IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Wielka Sala

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6
AutorWiadomość
Huncwot
Huncwot
Liczba postów : 362
Data przyłączenia : 27/11/2016

Wielka Sala - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 6 EmptyNie Sty 29, 2017 1:25 am

The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Dices roll


'6-ścienna' :
Wielka Sala - Page 6 KP45y3s Wielka Sala - Page 6 M7IVumL Wielka Sala - Page 6 KP45y3s Wielka Sala - Page 6 A1eQWpp
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Liczba postów : 8
Data przyłączenia : 02/01/2017

Wielka Sala - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 6 EmptyNie Sty 29, 2017 3:14 am

Zacnym pojedynkom stało się zadość. Początkowy triumf Krukona nad Mistrzynią Eliksirów nie obył się bez echa wśród gapiów. Sympatycy nauczycielki jęknęli z oburzeniem, a przeciwnicy wydali pomruk aprobaty. Zajadłość pojedynku przybierała na sile, lecz ostatnie rzucone uroki zostały wchłonięte przez tarczę, którą nagle wyczarował Dumbledore. Sam i profesor Zolnerowich nie byli tacy efektowni jak poprzednia para, ale tutaj była zbyt spora różnica poziomów wiedzy. Dyrektor pewno by nie ingerował w oba pokazowe pojedynki, gdyby nie godzina. Przeszło szósta rano. Spędzili w Wielkiej Sali aż dwie godziny.
-Kochani, to by było na tyle! Z racji tej niespodziewanej pobudki, odwołuje poranne lekcje i zarządzam śniadanie od dziesiątej. Chociaż pewno wielu z Was wstanie dopiero na obiad. -uśmiechnął się Albus dobrodusznie. -Do łóżek! -zarządził.

***
Event zakończony. Jeśli są jeszcze jacyś chętni, to proszę zapisywać się do Klubu Pojedynków. Za parę dni rozpoczną się pierwsze pojedynki i pojawią się harmonogramy.
Rozliczenia nagród za udział w evencie pojawią się również na dniach.
Oby sesja lekką Wam była i byście mogli uczestniczyć w kolejnych, niezbyt oddalonych w czasie eventach!

Można pisać posty końcowe, za które wpłyną dodatkowe gratyfikacje, ale nie trzeba.
Mikhail Asen
Mikhail Asen
Liczba postów : 10
Data przyłączenia : 22/12/2016

Wielka Sala - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 6 EmptyWto Sty 31, 2017 5:45 pm

Matka narzekała? Misza nie widział w tym nic dziwnego. Jeśli chodziło o Asenową latorośl to niestety ta kobieta nie robiła nic innego, tylko narzekała. Bo kolejny wyjec od nauczyciela historii magii, albo jakiś rodzic żalił się, że go Mikhail prześladuje, innym razem został przyłapany gdy wraz z Priorem chcieli zwiać do Hogsmeade w dzień inny niż sobota... Dużo tego było. Tym razem jednak narzekała, że było zbyt cicho? Ale przecież brak wiadomości to podobno dobra wiadomość! Może Misza się w końcu ogarnął i zaczął żyć jak przykładny uczeń Hogwartu? Może stwierdził, że czas najwyższy wydorośleć i zmienić swoje postępowanie?
Dobre sobie. Nawet matka Asena wiedziała, że taka cisza zapowiada raczej prawdziwą burzę. Nic dobrego miało z niej nie wyjść, toteż poskarżyła się staremu. Chłopak wykrzywił usta słysząc zarzut Nikolaia, ale nie miał zamiaru nic z nim robić. Na pewno nie napisze do Bułgarii nawet słowa wyjaśnienia. Nie będzie się tłumaczył! Tak, mamo, jem trzy posiłki dziennie, tak, mamo, trenuję ciężko i wytrwale, tak, mamo, noszę kalesony? To nie w jego stylu. Powinno jej wystarczyć to pogardliwe wzruszenie ramion w odpowiedzi, przekazane przez ojca w bliżej nieokreślonej przyszłości. Misza oczywiście odezwie się do matki, kiedy będzie potrzebował kilku galeonów, ale na pewno nie zrobi tego bo ona tak chce.
A teraz jeszcze wychodziło na to, że Nikolai również czegoś od niego oczekiwał. Magia bezróżdżkowa? Już, tak, z przyzwyczajenia, miał odpowiedzieć coś w stylu "sam się ucz", ale w oka mgnieniu dotarł do niego sens ojcowych słów. Spoko! Może się tego uczyć. Zawsze chciał. To na pewno będzie lepsze niż ta szopka zorganizowana tu w Wielkiej Sali o tej nieludzko późnej godzinie.
- Spoko, niech Hall mnie uczy - powiedział i już wracał wzrokiem do miejsca, w którym kilka chwil przedtem zostawił Tanję, ale... już jej tam nie było. Gorączkowo rozejrzał się po Sali szukając właścicielki najpiękniejszego dekoltu w zamku i gdy tylko odnalazł ją w towarzystwie Alexa, odetchnął ledwo dostrzegalnie. Ojciec mu przeszkodził, ale na szczęście ślizgon jeszcze nie stracił okazji.
- Przepraszam tato, ale pogadamy jak bede miał spodnie na tyłku chociaż, dobra? Jestem zmęczony, jutro mamy tyle lekcji... - Asen wątpił, by Nikolai dał się na to nabrać, ale mało go to obchodziło. Drgnął i ruszył w stronę dziewczyny, modląc się w duchu by odczytała jego telepatyczny przekaz.
Spójrz na mnie! Spójrz, Everett, No dawaj.
Chciał się z nią stąd wyrwać. Te tłumy wokół nie działały sprzyjająco na jego plan zdobycia gryfońskiego serca, za to sam na sam... miał nadzieję dziś ją w końcu do siebie przekonać.

Nikolai Asen
Nikolai Asen
Liczba postów : 12
Data przyłączenia : 22/12/2016

Wielka Sala - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 6 EmptyNie Lut 05, 2017 1:18 pm

Wodząc wzrokiem po zebranych i walczących, skrzywił się mimowolnie. Nie dlatego, by aż tak go to wszystko nudziło, ani też dlatego, że aż tak nie doceniał pomysłu, w jakim dyrektorstwo postanowiło obwieścić uczniom powołanie klubu pojedynków. Szczerze mówiąc, gorzki wyraz jaki przemknął przez twarz Bułgara nie miał chyba tak naprawdę nic wspólnego z tym miejscem i tym towarzystwem, w jakim przyszło mu się znaleźć. Gdyby miał, nie znikłby tak szybko, nie rozpłynąłby się do reszty w momencie, w którym Nikolai ponownie skierował swą uwagę na Miszę.
Spoko, niech Hall mnie uczy.
Nie brał takiego wariantu pod uwagę, w ogóle go nie rozważał. Poszerzanie wiedzy kolejnych pokoleń zawsze było u Asenów swego rodzaju rytuałem, w którym uczestniczyło się niezależnie od swych chęci. Czy brało się w nim udział z entuzjazmem, czy też po przymusie ze strony rodziny, wszystko zawsze przebiegało tak samo lub przynajmniej bardzo podobnie - i nigdy nie uwzględniało dopuszczania do tego kogokolwiek z zewnątrz. Asenowie uczyli się sami, wiedza przepływała od dziadków przez ojca aż po syna, zawsze w ten sposób. Arogancja nie pozwalała przekazać kształcenia potomka w obce ręce - skoro powszechnym założeniem w familii było, że szkoła to tak naprawdę tylko podstawy, materiał zupełnie niewystarczający, to skąd miało się wziąć zaufanie, że ktoś inny, nieprzynależący do rodziny, będzie w stanie poszerzyć tę perspektywę, dać Asenowi więcej i zrobić to dobrze? Nikolai wychowywany był w tych przekonaniach, słuchał ich w młodości tak często, że wsiąkły mu przez skórę, zakorzeniły się w mięśniach i splotach nerwowych. Jego ojciec kurczowo trzymał się tradycji i nie pozwalał odejść od niej ani na krok.
Tu jednak dochodzimy do zasadniczego faktu - Nikolai swoim ojcem nigdy nie był.
Komentarz rzucony przez Mikhaila, choć wcześniej nie brany pod uwagę, zaskakująco szybko znalazł swoje miejsce. Niech Hall mnie uczy. Przelotny, cwaniacki uśmiech zaostrzył i tak surowe rysy. To nie był głupi pomysł. Co więcej, to był bardzo dobry pomysł. Pomijając zwykłą wygodę - ostatecznie Alex był przecież na miejscu, pełniąc już rolę nauczyciela - dochodziło tu coś jeszcze. Coś, czego Bułgar nie potrafił teraz do końca nazwać, a co sprawiało, że przekazanie nauki w ręce Halla zaczęło się jawić jako rozwiązanie, którego po prostu nie można odrzucić.
- Powiem mu, czego będę wymagał. - Skinął więc lekko głową, tym samym aprobując niespodziewany pomysł syna. - Nie sądzę, żeby miał cokolwiek przeciwko. - Tak naprawdę wcale nie zamierzał pytać Halla o zdanie. Generalnie rzadko kiedy pytał.
Potem zaś nie pozostało mu nic innego, jak tylko parsknąć śmiechem. Lekcji, co? Nie był głupi, a Mikhali za bardzo przypominał jego samego, by dać się na to nabrać. Faktyczne motywy Miszy - ewidentnie związane z Tanją - nie miały jednak szczególnego znaczenia, a już z pewnością nie miały sprowokować jakichkolwiek moralizatorskich gadek. Bo i na co?
- Jasne - parsknął więc tylko cicho, nawet nie kryjąc, że oględne wyjaśnienia syna do niego trafiły. - Baw się dobrze.
Tylko przez moment odprowadzał Mikhaila wzrokiem, w kolejnej chwili przenosząc spojrzenie na swą ofiarę. Dalej, Hall, nie jesteś dziś Everett potrzebny. Przelotny uśmiech spełzł mu z twarzy jeszcze za nim Alex uniósł wzrok, finalnie pozostawiając względnie kamienną, zdystansowaną maskę. Lekkim, ledwo zauważalnym ruchem głowy wskazał wyrwane z framug drzwi wyjściowe. Zaczekam na zewnątrz. Nie liczył na odpowiedź, nie zamierzał zresztą na nią czekać. Wciskając ręce głębiej w kieszenie płaszcza, raz jeszcze obrzucił zgromadzenie średnio zainteresowanym spojrzeniem, przez całą długość pomieszczenia zasalutował teatralnie Feliksowi i już w kolejnej chwili szybkim krokiem opuścił Wielką Salę, ponownie korzystając z komicznej aury czarnego płaszcza torującej mu drogę.

zt
Claire Annesley
Claire Annesley
Liczba postów : 16
Data przyłączenia : 21/12/2016

Wielka Sala - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 6 EmptyNie Lut 05, 2017 1:30 pm

Teraz, gdy okazało się, że to ściema, Annesley nie bała się tak, jak przedtem - jednak gdy Ben wyrwał się na ochotnika, nie potrafiła ukryć spięcia. Wciągając głęboko powietrze, powstrzymała się od komentarza, wzrok świdrujący potem Krukońskie plecy daleki był jednak od aprobaty. Najgorsze było jednak to, że nie wiedziała, dlaczego. Była świadoma, jakim był Watts. Zdawała sobie z tego sprawę jeszcze zanim... Zanim w ogóle cokolwiek się między nimi zmieniło. Widziały gały co brały, potoczna mądrość nigdy nie była bardziej trafna niż teraz. A jednak niechęć nie zamierzała się nigdzie ruszać. Niechęć i zalegający u jej podstaw lęk. Wiedziała, że nikt teraz Bena nie skrzywdzi, była pewna - no, prawie - że skoro to inscenizacja, to pojedynki również nie przekroczą granicy bezpieczeństwa. Mimo tego nie chciała jednak, by Ben brał w tym udział. Nie chciała patrzeć na różdżkę w jego dłoni, na miotane w kierunku profesor Lacroix zaklęcia i czary, których używałaby ona sama. Niczego z tego nie chciała widzieć.
Mimo tego nie potrafiła ruszyć się z miejsca. To nie była zasługa słów Szkota - słów, które skomentowała jedynie przelotnym, gorzkim skrzywieniem - że nie odrywała wzroku od pojedynkujących się, wciskając dłonie coraz głębiej w przepastne kieszenie futrzastej piżamy. To nie jego prośba - żądanie? - zatrzymały ją na skrawku posadzki Wielkiej Sali, nie pozwalając wyrwać się z tego zgromadzenia, które w żaden sposób jej nie odpowiadało. Mrużąc oczy za każdym błyskiem zaklęć, zaciskała zęby i nie potrafiła odejść.
Do czasu jednak. Każdy urok ma swoje granice, także ten, który rzuciło się na samego siebie. Skamienienie? Ono też musiało minąć.
Doczekała do końca pojedynków, potem w jednej chwili nabierając głębszy oddech. Nie odchodź nigdzie. Jeden krok w tył, drugi, wreszcie obróciła się na pięcie i szybkim krokiem ruszyła ku wyjściu z sali. Nieopatrznie szturchnęła ramieniem jakąś dziewczynę, nie stać jej było jednak na zatrzymanie się i przeprosiny. Musiała stąd wyjść. Nie mogła, nie potrafiła tu zostać.
Skala zagrożenia, w jakim się znaleźli, częściowo oddana przez nocną inscenizację, uderzyła ją z siłą rozpędzonego pociągu.
Wiedziała, że Ben ją dogoni. Wiedziała, że będzie zły lub rozżalony, że go nie posłuchała. Wiedziała, że nie będzie potrafiła mu się wyrwać i uciec. To jednak nie miało znaczenia. Chciała tylko wyjść z Wielkiej Sali, uciec od szemrzącego tłumu. Tylko tyle.

zt
Ben Watts
Ben Watts
Liczba postów : 22
Data przyłączenia : 03/12/2016

Wielka Sala - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 6 EmptyNie Lut 05, 2017 7:46 pm

Wciąż słyszał w uszach szum krwi – szum, który nie rozpraszał, a zdawał się wytłumiać wszystko to, co nie było teraz niezbędne. Triumf wywołany trafieniem w nauczycielkę nie rozmył się całkiem, ale odbicie przez nią drugiego zaklęcia i dołożenie własnego... Ben nie miał pewności, jak właściwie się przed tym obronił. Czy oba czary odbiły się od jego własnej tarczy, czy może był to wynik uniku, który nakazał ciału rzucić się w bok. Faktem pozostawało jednak, że pojedynek został zakończony, a on wciąż miał wszystkie kończyny na miejscu i może tylko odrobinę się poobijał tą niekoniecznie elegancką ucieczką. Tak czy inaczej, Krukon odetchnął głęboko, podnosząc się z powrotem na nogi i po szybkim otrzepaniu rąk zdjął z siebie zaklęcie niewidzialności. Wrażenie było mniej więcej takie, jakby od czubka głowy aż po stopy spłynęła po nim fala chłodnej wody. No i był triumf. Triumf, że nie poległo się w walce z kimś bardziej doświadczonym, że stawiało mu się opór, z którym powinien się liczyć. Blondyn z łatwością odnalazł spojrzenie profesor Lacroix wciąż stojącej nieopodal i zgodnie z pojedynkową etykietą lekko się przed nią ukłonił. Nie myślał teraz nad ewentualnymi konsekwencjami, jakie może wyprowadzić z czystej złośliwości, nie zamierzał poświęcać temu ani jednej myśli do momentu, w jakim stanie się to ważne, lub wątpliwości stanowczo zagnieżdżą się pośród innych rozważań. Nie miało to teraz znaczenia.
Odwracając się z powrotem w stronę uczniowskiej ściany, Watts wsunął różdżkę do kieszeni, dając się porwać fali pełnej mniej lub bardziej znanych twarzy. Tylko, że ta jedna konkretna, do której w tym momencie wracał, nie znajdowała się w tym samym miejscu, co jeszcze kilka chwil wcześniej. Odruchowo marszcząc lekko brwi, Ben wyciągnął głowę, rozglądając się w poszukiwaniu rudej, puchońskiej czupryny, ale ta uparcie nie majaczyła nigdzie na horyzoncie.
Wyszła. Claire wyszła z sali, chociaż prosił ją, żeby zaczekała.
Nagłe rozdrażnienie, które smagnęło wnętrzności, przegoniło ciepło wywołane drobnym triumfem nad nauczycielką i na powrót spięło ciało chłopaka. Nie mogła być daleko, pewnie poszła w stronę dormitorium...
Nikt nie próbował stanąć mu na drodze, kiedy przebijał się do wyłamanych drzwi.

zt
Alex Hall
Alex Hall
Liczba postów : 13
Data przyłączenia : 19/12/2016

Wielka Sala - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 6 EmptyNie Lut 05, 2017 9:18 pm

Odpowiedź Tanji utonęła w nagłym poruszeniu, które porwało salę i znajdujących się w niej uczniów – oto bowiem z tłumu właśnie występowali ochotnicy zaraz postawieni naprzeciw Lacroix i Zolnerowicha. I no dobrze, to się zapowiadało całkiem ciekawie. Na tyle ciekawie, że Hall oderwał wzrok od panny Everett, z uwagą przyglądając się temu, co działo się naprzeciw zaimprowizowanego podium. Wygiął nawet usta i uniósł brwi w zaskoczeniu, kiedy jeden z Krukonów trafił Chantal, mierząc się z nią na względnie równym poziomie. Między innymi dlatego Alex za czasów szkolnych starał się nie zachodzić niebieskim za skórę, a raczej szukać wśród nich znajomych, jeśli nie zadzierali nosa. Skubani byli po prostu naturalnie sprytni, może nawet przebiegli, choć o wiele sympatyczniejsi w tym względzie niż Ślizgoni.
W trakcie tego niewielkiego pokazu Hall wsunął dłonie do kieszeni spodni, odruchowo przesuwając jeszcze spojrzenie po szkolnym ogóle, ale wyglądało na to, że większość mogącej objawić się histerii została zduszona. Teraz na twarzach młodych ludzi najłatwiej wychwycić było złość lub niepewność. Auror podejrzewał, że niejeden z chęcią wyraziłby całe niezadowolenie z powodu tej sprytnej manipulacji. Trudno byłoby ich za to winić, w końcu niektórzy z pewnością poczuli się upokorzeni. Zmieszani z błotem, zmanipulowani... Alex to widział i rozumiał, wiedząc jednocześnie, że teraz żadne wyjaśnienia nie okazałyby się wystarczająco dobre, bo urażona została duma. Sam nieźle by się wściekł na ich miejscu.
Nieświadom tego, że dwójka Asenów dyskutuje teraz nad dysponowaniem częścią jego wolnego czasu rozluźnił się nieco, odpuszczając powoli spięciu trzymającemu szerokie ramiona i ostrożnie wziął głębszy wdech. Wnętrze klatki piersiowej wciąż zdawało się obolałe, ale ucisk z nieznośnego przeszedł w stan nieprzyjemny, a to już stanowiło swego rodzaju poprawę. Do rana powinno przejść już całkiem, przynajmniej taką miał nadzieję. Wolałby jednak nie pochylać się nad kotłami, za każdym razem czując się, jakby koń kopał go w sam środek torsu.
To jednocześnie chłodne i gorące wrażenie unoszące włoski na karku zmusiło Anglika, by skierował spojrzenie w stronę Nikolaia i Mikhaila, rejestrując lekki, ale stanowczy ruch głową starszego z nich. O proszę, zebrało mu się na rozmowy? Teraz? Czy może chciał po prostu skorzystać z okazji w sposób niekoniecznie przyzwoity? To by było w jego stylu, a sam Hall... No cóż. Nie żeby kiedykolwiek protestował.
- Przyjdź do mnie po obiedzie, Sachmet tęskni za twoim drapaniem – rzucił jeszcze w stronę Tanji, starając się za mocno przy tym nie pochylać. Uniósł też lekko rękę na znak powitania, kiedy dostrzegł Miszę zbliżającego się w ich kierunku, ale ani jemu ani Tanji nie był teraz do niczego potrzebny. Zniknął w tłumie, opuszczając salę w sposób, który nie zwracał niczyjej uwagi.

zt
Nathaniel Cole
Nathaniel Cole
Liczba postów : 11
Data przyłączenia : 15/12/2016

Wielka Sala - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 6 EmptyNie Lut 05, 2017 9:55 pm

Mimo że Nathaniel, podobnie jak Rhys, grał w quidditcha i przyzwyczajony był do ogólnie panującego chaosu, tak teraz nie do końca orientował się w sytuacji. Cóż, był niewyspany, a to najpewniej wpływało na jego zdolność postrzegania rzeczywistości. Chłopak jednak bacznie obserwował toczące się pojedynki, otwierając nawet szerzej z zaskoczenia buzię, kiedy Ben Watts godził zaklęciem profesor Lacroix. Szczerze powiedziawszy, młody Cole nie przepadał ani za eliksirami, ani za samą Smoczycą, także po chwili jego twarz przyozdobił wesoły uśmieszek. Sam w starciu z Zolnerovichem nie radził już sobie tak dobrze, ale Puchon i tak mu kibicował. W końcu uczniowie pojedynkujący się z nauczycielami od początku byli jakby na straconej pozycji, dlatego potrzebowali wsparcia innych.
Chłopak szybko się uspokoił, kiedy zrozumiał już, że Szkole Magii i Czarodziejstwa nic nie grozi, jednak na pewno nie zgrywałby bohatera i nie mówił wszem i wobec, że nie przeżył wcześniej małego ataku paniki. Właściwie zdał sobie sprawę z tego, że na co dzień pozwala sobie zapomnieć o grozie wojny, podczas gdy powinien ciężko trenować, by być w stanie ochronić samego siebie, jak i swoich bliskich. Zresztą... na pewno nie był jedynym, który nieźle się dzisiaj przestraszył i skłonny był do tego rodzaju przemyśleń. Stojący obok niego Rhys także wydawał się stłamszony sytuacją, a tego Ślizgona akurat Nate uważał za niezwykle odważnego i przebojowego chłopaka.
Krótkie "powiedzmy", które wydobyło się z ust Vane'a może i brzmiało dość oschle, ale ten ton wcale nie zmartwił młodego reprezentanta domu Borsuka. Siedemnastolatek po prostu przyjął do wiadomości fakt, że zorganizowana przez grono pedagogiczne akcja mogła przeróżnie wpłynąć na zachowanie obecnych w Wielkiej Sali uczniów. Dlatego tę nieuprzejmość Rhysa chłopak od razu usprawiedliwił niesprzyjającymi okolicznościami. Nie zauważył przy tym chyba, że jego sympatia do wężowego chłopca po prostu kazała mu zawsze widzieć tylko pozytywne strony ich relacji. Ślizgon był w końcu atrakcyjnym chłopakiem. Cole niestety nie miał jednak pojęcia, czy jego jako chłopak miałby u niego jakiekolwiek szanse. Ponadto nie był zbyt dobry w zawiązywaniu bliższych relacji. Miał wielu przyjaciół, ale jeśli chodziło o flirt, jego zdolności z pewnością należało ocenić jako takie poniżej przeciętnej. Może po prostu musiał się rozkręcić?
- W tym nie mogę się nie zgodzić... Nie dość, że straszą, to jeszcze nie dali nam tak naprawdę szansy się wykazać. Mam nadzieję, że chociaż ten Klub Pojedynków pozwoli nam się czegoś nauczyć. - Rzucił w odpowiedzi do Vane'a, kiedy ten wspomniał coś o komnacie tortur Filcha. Nate wzdrygnął się na samą myśl o tych szczękających nieraz łańcuchach (zupełnie tak jakby woźny nadal wierzył, że dostaną swoje drugie życie). Cóż... niestety z Rhysem nie zdążył już zamienić zbyt wielu słów, jako że po zakończonych przez Dumbledore'a pojedynkach nauczyciele zaczęli kierować uczniów do ich dormitoriów. No trudno, będzie jeszcze inna okazja. Tymczasem Cole leniwie powłóczył nogami, kierując się w stronę pokoju wspólnego Hufflepuffu. Miał nadzieję, że uda mu się jeszcze porządnie wyspać przed lekcjami. Postanowił sobie bowiem, że teraz przyłoży się do nauki jeszcze bardziej niż kiedykolwiek.

zt.
Sponsored content

Wielka Sala - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wielka Sala   Wielka Sala - Page 6 Empty

 

Wielka Sala

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

 Similar topics

-
» Sala chorych
» Sala kosmosu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Mapa Huncwotów :: 
Hogwart
 :: Parter
-