IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Alexander Hall

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Alex Hall
Alex Hall
Liczba postów : 13
Data przyłączenia : 19/12/2016

Alexander Hall Empty
PisanieTemat: Alexander Hall   Alexander Hall EmptyWto Gru 20, 2016 8:30 pm





Thomas Alexander Hall

Podstawowe informacje
Krew:
mugolak

Były dom:
Gryffindor

Zawód:
auror

Pupil
dwie kotki i sówka

Skąd?:
Plymouth, Anglia

Data urodzenia:
24.10.1952 r.

Różdżka:
sztywna, 15,5 cala, ostrokrzew, szpon hipogryfa 

Bogin:
kiedyś wielki czarny pies, teraz ciało Williama

Ain Eingarp:
otoczony ludźmi, których uważa za rodzinę – w chwili obecnej nie wie, kto miałby to być, wszystkie postaci nie mają wyraźnych twarzy

Wizerunek:
Jensen Ackles



Aparycja

Alex patrzy na świat z wysokości większej niż przeciętny uczestnik tłumu – mierzy sobie około 185cm. Szeroki w barkach, z wyraźnie zaznaczonymi mięśniami ramion. Lubi zakładać znoszone, wygodne ubrania, ale czuje się równie dobrze w rzeczach, które podkreślają jego (prawie) nienaganną sylwetkę. A jeśli może na to wszystko narzucić skórzaną kurtkę i ubrać wojskowe buty, to świat automatycznie staje się piękniejszy. Posiada wyraźnie zarysowaną szczękę, na której zazwyczaj można zauważyć lekki zarost. Piegowaty. Wielokrotnie posądzany o majstrowanie eliksirami lub zaklęciami przy nieprawdopodobnie zielonym kolorze oczu, ale to po prostu dobre połączenie genów mamusi i tatusia. Włosy koloru ciemnego blondu (A może to już brąz? Nigdy nie miał pewności.) utrzymuje raczej w  nieładzie. Wyglądają nieźle tylko dzięki regularnemu przystrzyganiu, ale nie na tyle krótko, by nie można było wpleść w nie palców. Jeśli komuś udało się zobaczyć Alexa bez koszulki, mógł zauważyć na jego plecach długie blizny po pazurach w okolicy prawego barku, ciągnące się w dół – pamiątkę po spotkaniu z wilkołakiem, której nie chciał usuwać w żaden magiczny sposób. Tuż nad prawą kostką ma samodzielnie, mocno nieudolnie wypaloną literę W. Pod lewym obojczykiem znajduje się tatuaż z napisem non timebo mala.


Charakter

Z łatwością nawiązuje rozmowę, zażartuje, ewentualnie poflirtuje i pomoże, jeśli nie wymaga to od niego jakiegoś wybitnego zaangażowania. Natomiast gdy ktoś próbuje zajrzeć głębiej i dowiedzieć się o czarodzieju coś więcej, automatycznie zarządza taktyczny odwrót, wymigując się od odpowiedzi. Bardzo nieufny, chociaż raczej nie daje tego odczuć innym, dochodząc do pewnych wniosków po cichu.  Nie próbuje przywiązywać się do ludzi – przynajmniej nie próbował do czasu śmierci tragicznej śmierci Williama, jedynego przyjaciela i przez pewien czas kochanka. W  głębi duszy bardzo troskliwy. Ma w sobie dużą potrzebę wartościowego i głębokiego kontaktu oraz bycia zrozumianym, ale pragnienie to wydaje się być niemożliwe do spełnienia przez mechanizmy obronne, jakie stosuje wobec ludzi. Postawiony przed zadaniem poświęca mu maksimum uwagi i w większości przypadków twierdzi, że cel uświęca środki – wyjątek stanowi poświęcanie życia innych, choć z narażaniem własnego nie ma większych problemów. Obdarzony ogromną determinacją i siłą woli, słowo „kapitulacja” nie istnieje w jego słowniku. Kiedy wpadnie w gniew, lepiej schodzić Alexowi z drogi, ponieważ zrównuje z ziemią wszystko, co stanowi przeszkodę. Posiada dużą odporność na ból, ale jak każdy ma swoje granice. Nie znosi psów i bardzo źle czuje się w ich obecności. Nie obnosi się ze swoją inteligencją, woli być uważany za lekkoducha.


Historia

Z niewielu informacji, jakie posiada, Alex wie, że urodził się w mugolskiej rodzinie – w jej drzewie genealogicznym do kilku pokoleń wstecz nie znajdował się żaden czarodziej, a młodzi państwo Hall nawet nie podejrzewali istnienia osób obdarzonych magicznymi zdolnościami. Nie było im dane wychować pierworodnego, ani widzieć, jak dorasta. Ich dom pewnej nocy ogarnął pożar, a jedyną osobą, która wyszła z niego cało bez jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu, był 10cio miesięczny wówczas chłopiec. Nigdy nie ustalono, jak właściwie doszło do tego szczęścia w nieszczęściu.
Zanim trafił do sierocińca w Birmingham, mały Hall przez dłuższe lub krótsze okresy czasu przebywał u rodzin zastępczych, w żadnej jednak nie został na stałe z różnych powodów. Wszystkie obejmowały z pozoru niewyjaśnione wypadki – dopiero po latach czarodziej doszedł do wniosku, że mogło to być kwestią magii, której używał przypadkiem. Wszystkie dziwne incydenty skończyły się w momencie jego przyjazdu do Birmingham, jakby ktoś przełączył niewidzialny pstryczek. Umieszczony w sierocińcu prowadzonym twardą ręką przez siostry zakonne, szybko nauczył się nie móc znosić dźwięku swojego imienia. Nigdy nie miał z tym problemu, ale przy ciekawskiej naturze i skłonności do bójek, wrzeszczane oskarżycielsko „Thomas!” szybko stało się uniwersalnym sygnałem do ucieczki. Z nieufnością do ludzi sięgającą momentami oszałamiająco wysokich poziomów, był na prostej drodze do socjalizacyjnej porażki i zostania zrzędliwym gburem. Przynajmniej dopóki nie poznał Williama. Chłopak zaskarbił sobie wdzięczność i nagłe (z początku może nieco chorobliwe) zainteresowanie Alexa, biorąc na siebie winę za jeden z jego najnowszych wybryków przed siostrą prowadzącą sierociniec. Oczywiście wszystkie problemy nagle nie zniknęły i nad światem nie zawisła wieczna tęcza, ale był to start w stronę poprawy i mozolnego przekuwania charakteru Alexa na lepsze. Z młodym Lewisem w centrum, który szybko stał się nieodłączną częścią jego życia i postacią, jakiej nadał autorytet równy starszemu rodzeństwu. Z kompanem niektórych wybryków i kimś, kogo faktycznie interesowało jego dobro, mógł sądzić, że los wreszcie się odmienił.
Załamanie względnej sielanki przyszło w momencie dostarczenia listu oznaczającego przyjęcie Williama do Hogwartu (oficjalną odpowiedzią na jego zniknięcie była oczywiście adopcja) – Alex zdecydowanie wolałby nie pamiętać pierwszego roku jego nauki, kiedy musiał ponownie zostać sam. Nie zmienił się nagle w szalejące tornado, jak przewidywali wszyscy opiekunowie, a wręcz przeciwnie. Ucichł, prawie nie mówił, bez mrugnięcia okiem wykonywał przypisane obowiązki działając z niezawodnością godną szwajcarskiego zegarka. Nikt nie komentował faktu sów przysiadających od czasu do czasu na parapecie okna pokoju, w którym mieszkał. W tym krótkim okresie, młody Hall nie marzył o niczym innym ponad listem z zaproszeniem do szkoły magii – nie było to tylko spowodowane perspektywą ponownego przebywania z Williamem, a możliwościami jakie otwierał ten nowy świat. Sądził, że gdyby mógł stać się jego częścią, znalazłby jakiś cel w życiu – cóż, wszyscy chcieli być policjantami i piosenkarzami, a on nie miał pomysłu ani pociągu do żadnej konkretnej profesji – oraz wyrwałby się z szarej rzeczywistości Birmingham. 
Prośby Alexa zostały wysłuchane i w rodzinie w której od wielu pokoleń nie było czarodzieja, on okazał się posiadać talent magiczny. Być może była to jakaś rekompensata od losu za wszystkie trudności, jakim od małego musiał stawiać czoła?
Tak czy inaczej, chłopak pojechał do szkoły pełen entuzjazmu. Tiara Przydziału umieściła go w Gryffindorze jak rok wcześniej Williama, w pewien sposób przypieczętowując los skazanych na siebie indywiduów. Nie żeby któryś z chłopców narzekał – może w żartach, ale wciąż cenili i cieszyli się z wzajemnego towarzystwa. Lata przebywania w Hogwarcie i obserwacje magicznego świata popchnęły ich do wspólnej decyzji – stwierdzili, że po ukończonej szkole chcieliby zostać aurorami. Z odpowiednią motywacją zaczęli bardziej uważać na zajęciach niezbędnych na egzaminach przedmiotów i choć William ukończył szkołę rok wcześniej z racji wieku oraz odpowiednimi wynikami, odczekał aż Alex zda swoje testy. Gdy wreszcie się tak stało, zamieszkali razem i (niemal cudem) obaj zostali przyjęci na szkolenie w tym samym czasie, kończąc je trzy lata później. 
Życie obeszło się jednak z młodym Hallem dosyć okrutnie – w niedługo po tym, jak doszli z Williamem do ładu w kwestii swoich uczuć do siebie, ten drugi został zamordowany przez śmierciożercę, pozostawiając Alexa na postępującej spirali goryczy oraz beznadziei. Gdyby nie towarzystwo Nikolaia, z którym zupełnie przypadkiem wylądował w dziwnym quasi związku, przydział do ochrony Hogwartu czy poczucie odpowiedzialności wobec Tanji Everett, jaką zajął się ze względu na pamięć o Williamie, auror prawdopodobnie by się załamał.  


Ciekawostki

♦ niechęć Alexa do psów pochodzi od Rexa, wrednego i gryzącego bez przyczyny dobermana pilnującego za czasów jego młodości bramy do sierocińca,
♦ całkiem dobrze gotuje i lubi popisywać się tą zdolnością,
♦ po ukończeniu Hogwartu do czasu skończenia szkolenia aurora dawał w wakacje korki z eliksirów,
♦ blizna na plecach to pamiątka spotkania z wilkołakiem podczas jednego z rutynowych zadań terenowych, jakie zostały mu przydzielone niedługo po uzyskaniu statusu aurora,
♦ potrafi zasnąć w każdej pozycji i na każdej powierzchni, nieważne twardej czy miękkiej, tak długo jak czuje się bezpieczny,
♦ jest bardzo niepewny w używaniu wrodzonej umiejętności magii bezróżdżkowej, woli korzystać z instrumentu kupionego dawno temu u Olivandera,
♦ tuż po uzyskaniu pełnoletności zmienił imię, od dawna używając już tylko tego drugiego,
♦ w pewnym stopniu religijny - jest to efekt wychowywania przez siostry zakonne,
♦ od czasu pogrzebu Williama regularnie pije eliksir poprawiający humor – możliwe, że zdążył się od niego uzależnić.

Koniec psot.


Huncwot
Huncwot
Liczba postów : 362
Data przyłączenia : 27/11/2016

Alexander Hall Empty
PisanieTemat: Re: Alexander Hall   Alexander Hall EmptySro Gru 21, 2016 7:26 pm

Akcept.

Na start - 157 galeonów

Do rozdania w KR - 125 PR i 1110 PN
 

Alexander Hall

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Alex Hall
» Mary-Ann Hall
» Alex Hall

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Mapa Huncwotów :: 
Strefa postaci
 :: Karty postaci :: Dorośli
-