IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Kuchnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Huncwot
Huncwot
Liczba postów : 362
Data przyłączenia : 27/11/2016

Kuchnia Empty
PisanieTemat: Kuchnia   Kuchnia EmptyPon Gru 12, 2016 12:14 am





Kuchnia

Kuchnia znajduje się w lochach, dokładnie pod Wielką Salą. Aby do niej wejść, należy podejść do obrazu przedstawiającego miskę z owocami i połaskotać gruszkę, która po takim zabiegu zamieni się w klamkę.
Kuchnia jest gigantycznym pomieszczeniem i miejscem pracy dla skrzatów. Znajduje się w niej pięć stołów, identycznie położonych do tych, które stoją w Wielkiej Sali. Jeśli któryś ze skrzatów położy półmisek z przysmakami na stole w kuchni, półmisek pojawi się na swoim odpowiedniku w Wielkiej Sali. Sklepienie kuchni obwieszone jest błyszczącymi, mosiężnymi garnkami i rondlami, a w jednym końcu stoi olbrzymie, ceglane palenisko.

Tanja Everett
Tanja Everett
Liczba postów : 19
Data przyłączenia : 21/12/2016

Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptySob Mar 11, 2017 10:53 pm

Chyba wszystkim tej nocy ciśnienie plasowało się gdzieś na poziomie wysokiego sufitu w Wielkiej Sali. Nie dość, że zostali tak po prostu wyrwani z łóżek, doprowadzeni co niektórzy na skraj załamania nerwowego zaistniałą sytuacją, to jeszcze wszystko okazało się być zwykłą farsą, przedstawieniem. Gryfonka, której układ nerwowy i tak był już wystarczająco nadszarpnięty, przeżywała wszystko wyjątkowo mocno. Początkowo była przerażona, że za chwilę zjawi się jej ojciec, a zaraz po tym nastąpiła fala wściekłości po słowach dyrektora. Szlochające po kątach pierwszaki, rozhisteryzowane dziewczyny i bladzi chłopcy z różdżkami w dłoniach... domyślała się, że spora grupa uczniów myślała już o sprawach ostatecznych. Z jednej strony potępiała grono nauczycielskie za ten wybryk, sytuacja poza murami zamku i tak była już dość napięta, jednakże z drugiej... czy nie było tak, że szkoła była uważana, za najbezpieczniejsze miejsce na ziemi? Uczniowie dopiero tutaj odzyskiwali humory i byli beztroscy. Prawda leżała gdzieś po środku. Nie byli czujni na tyle, aby zapanować nad swoimi emocjami ani też nie potrafili w skrajnych emocjach przypomnieć sobie o podstawowych zaklęciach. Tanji otworzyło to oczy na tyle, że miała w planach wstąpić do Klubu Pojedynków i codziennie powtarzać sobie przynajmniej dziesięć użytecznych uroków. Teraz jednak marzyła tylko o gorącej kawie w kuchni. Przed nagłym alarmem udało jej się spać zaledwie przez dwie godziny i była praktycznie nieprzytomna, zwłaszcza teraz, gdy adrenalina opadła. Po rozmowie z Alexem odszukała wzrokiem Mikhaiła, który tak uparcie nalegał na jej spojrzenie. Jednym tylko skinieniem głowy wskazał na drzwi. Gryfonce było już wszystko jedno odnośnie dalszej części nocy, wzruszyła tylko ramionami i wmieszała się w tłum wychodzący z sali. Gdy grupa Puchonów i Ślizgonów schodziła do lochów, Tanja wyrwała się spod czujnego oka Zolnerowicha i skryła za zbroją. Dopiero, gdy dojrzała zbliżającego się Miszę, pojawiła się na horyzoncie i połaskotała gruszkę na obrazie. Wślizgnęli się do środka, gdzie wybudzone ze snu skrzaty uwijały się ze sprzątaniem po nocnym poczęstunku. Dobrze, że i one mogły się wyspać i zrobić śniadanie później!
-Załapię się na kawę z olejkiem pomarańczowym? -zagadnęła, na co uradowana skrzatka już po dwóch minutach niosła na swej głowie srebrną tacę z kawą, miskę z wafelkami i drugą z truskawkami. Gryfonka długo nalegała, aby skrzaty wróciły do swoich spraw i nimi się nie przejmowały. Ostatecznie Tanja ulokowała się obok kominka i cicho westchnęła.
-Jestem wykończona tą akcją... -ostrożnie nalała kawy o zapachu pomarańczowym do kubków i pociągnęła spory łyk. Widać było po jej lekko przekrwionych oczach, że nie sypiała ostatnio zbyt dobrze.
Mikhail Asen
Mikhail Asen
Liczba postów : 10
Data przyłączenia : 22/12/2016

Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptySob Mar 11, 2017 11:21 pm

Mikhail Asen swoją złość okazywał w nieco specyficzny, jak na ślizgona przystało, sposób. Nie rzucał przekleństwami na prawo i lewo, nie odgrażał się, że ktoś go za tę farsę na pewno popamięta, nie kopał z wściekłości ciężkich i ogromnych ław tylko po prostu trzymał to w sobie.
Zasępił się oczywiście, stał się nagle małomówny i kompletnie nie nadający się do zacieśniania jakichkolwiek relacji. W kilku słowach zbył ojca, wiedząc jednocześnie, że ten nie będzie miał mu tego za złe. Pomysł uczenia go magii niewerbalnej przez Halla najwidoczniej mocno przypadł do gustu Asenowi seniorowi co widać było po jego reakcji. Wilk syty i owca cała. Miszka nauczy się czegoś nowego i nie będzie buntował się przed przesadną inwigilacją i kontrolą ze strony ojca. Hall go lubił, a on lubił i ufał Hallowi. Wszystko pozostanie w jak najlepszym porządku.
Co dziwne w tym wszystkim to to, że po całej tej akcji Mikhail po raz pierwszy w życiu poczuł, że potrzebuje z kimś po prostu pobyć. Z kimś, kto go nie będzie próbował uspokajać i przekonywać, że takie rzeczy są konieczne, przydatne i w ogóle. Ale tym kimś nie był byle kto. Miszka dlatego właśnie szukał wzrokiem Tanji. Bał się, że mu ucieknie, zniknie w tłumie i jej już dziś nie odnajdzie, a przecież czuł w środku, że jedyne czego teraz pragnie to udać się z nią do tej pieprzonej kuchni i napić się tej pieprzonej kawy, czy tam czekolady. Na całe szczęście gryfonka podchwyciła jego spojrzenie, a na jeszcze większe szczęście skinęła głową zgadzając się na jego propozycję. Widząc to już prawie nie był nawet zły. Pożegnał się z Nikolaiem i wciąż będąc kilka kroków za Everett dotarł aż do przejścia prowadzącego prosto do kuchni.
- Chcę to samo - powiedział, bo był ślizgonem i takie rzeczy jak "proszę" nie pasowały jego wizerunkowi. Dorastając w mniemaniu, że wszystko mu się należy zwyczajnie wyzbył się nawyku mówienia takich słów i nie zapowiadało się na to, by to się miało zmienić.
Usadowił się tuż obok dziewczyny, z filiżanką w ręce, którą podetknęła mu pod nos uradowana skrzatka. Nie wiedział co ma jej powiedzieć. Cieszył się, że tu z nim po prostu przyszła. Ale jak to ująć w słowa?
- Na pewno jesteś bardzo śpiąca, a ja cię targam po kuchniach... - zauważył, bo choć był ślizgonem i czasem brakowało mu kultury, to jeszcze nikt nie odebrał mu umiejętności myślenia, nawet o tak nieludzkiej godzinie.
- Ja w każdym razie na pewno długo nie zasnę. Jak już się rozbudzę to kaplica. W domu zawsze mam pozasłaniane wszystkie okna, sowa mieszka w specjalnym pomieszczeniu, eliminuje wszystko co może zagrażać mojemu snu.
Tanja Everett
Tanja Everett
Liczba postów : 19
Data przyłączenia : 21/12/2016

Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptySob Mar 11, 2017 11:36 pm

Sama do końca nie wiedziała, czemu się zgodziła wyjść gdzieś z Miszą. Nie była to ani dobra pora ani on nie był odpowiedni... no nie do końca, ale wiedziała, że jego obecność nie była by dobrze widziana przez Halla. Stażysta wydawał się mieć dobre zdanie o Ślizgonie, ale odkąd między nią, a Alexem relacja się nieco zacieśniła, mężczyzna starał się dość nadopiekuńczo odsuwać od niej niektóre "stresujące" czynniki. Na pewno uznał by za takowy Miszę. Tanja po ostatnich przygodach z Ślizgonem nawet patrzyła na niego przychylniejszym okiem, więc kawa w tę czy w tę kiedy była skrajnie niewyspana nie robiła jej różnicy. Może kawa i adrenalina jaka wiązała się z kolejną nocną przygodą pozwoli jej jakoś dotrwać do rana? Musiała przeczekać, aż wszyscy znikną ze szkolnych korytarzy, aby bezpiecznie dotrzeć do łóżka... chociaż w ostateczności mogła by zapukać do Halla. On by ją skitrał gdzieś w gabinecie, o ile właśnie nie przebywał z ojcem Ślizgona...
Sens słów Mikhaiła dotarł do dziewczyny dopiero po chwili. Wzięła kolejny łyk aromatycznej kawy.
-I tak tu zmierzałam, tylko tutaj dostanę kawę z pomarańczą. -rzuciła, opierając głowę o ścianę. Wysłuchała uważnie chłopaka, aby czasem nie stracić po drodze sensu.
-To trochę przykre, byle co może Cię wybudzić. Ja musiałam się nauczyć zasypiać w każdych warunkach, chociaż też byle co mnie budzi. -przyznała, grzejąc wiecznie zimne dłonie o kubek. Koiło to nerwy, a dawało także lekkie przebudzenie.
-Jestem senna, ale wolę przeczekać do rana na kawie i jakiś eliksirach, niż... niż myśleć. -skończyła kulawo. Niestety ostatnio cierpiała na swoistego rodzaju bezsenność, dla której jedynym lekarstwem było intensywna praca i zmęczenie, aby przypadkiem jakieś niepokorne myśli nie drążyły bolesnych dziur w jej głowie. Po tym ataku spodziewała się takich.
-Twój ojciec nieźle powalił Halla, wygląda na to, że nawet w przedstawieniach gra na całego. -zauważyła, chcąc jakoś pociągnąć tę rozmowę.
Mikhail Asen
Mikhail Asen
Liczba postów : 10
Data przyłączenia : 22/12/2016

Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyNie Mar 12, 2017 7:20 pm

I tak tu zmierzała. Miszka poczuł lekkie ukłucie w sercu na myśl, że nie przyszła tu z nim... dla niego. Ubodło to trochę jego ego, a wrodzona próżność nieco zmalała po tym wyznaniu. Powinien się już chyba przyzwyczaić, w końcu Tanja nie należała do grona dziewcząt przewidywalnych. Poza tym, nie przepadała za nim nigdy za bardzo, więc to było raczej bardziej niż pewne, że robiła to z konieczności a nie z ochoty. Na Merlina, że też Asen przejmował się takimi rzeczami. Nigdy wcześniej się to nie zdarzało. Cóż takiego ta Everett w sobie miała, że młody ślizgon nie potrafił przestać o niej myśleć? Cóż takiego sprawiało, że gdy patrzył na jej profil i usta, kiedy upijała łyk tej wymyślonej kawy z pomarańczą w jego wnętrzu stopniowo promieniowało cudowne ciepło? Niemożliwe, żeby się zakochał. Przecież na początku chodziło tylko o to, by zdobyć niezdobyte. By zaliczyć niedostępną gryfonkę, od której tajemniczością biło na kilka kilometrów. By pokazać, że jest lepszy od innych i jemu się uda. Razem z Priorem rechotali przecież całkiem nie tak dawno temu omawiając rozmiar jej biustu a teraz jakimś dziwnym trafem Mikhail wcale o tym biuście nie myślał. Rozważał za to na przykład co sądzi o tym całym widowisku, czy jest zła, czy nie jest za bardzo zmęczona... czy jego obecność dobrze na nią działa.
Jej słowa dotarły do umysłu Asena z lekkim opóźnieniem. Ale kiedy już dotarły i zadomowiły się w nim, chłopak otrząsnął się z chwilowego zawieszeni i odpowiedział od razu:
- Mam szczęście, że w lochach nie ma okien i żaden z moich współlokatorów w dormitorium nie chrapie. Chyba bym zabił.
Tanja zawsze mówiła zagadkami. Bułgarowi zawsze wydawało się, że wyznaje tylko część prawdy. Jakby chciała coś powiedzieć, ale jednocześnie nie do końca wiedziała, czy może. Właśnie przypomniał sobie, że było coś o czym miał z Jonathanem porozmawiać. Plotki i niepełne informacje zaczerpnięte z Proroka nie nadawały się na rzetelne źródło informacji. Z drugiej jednak strony w tej chwili cieszył się, że nie wypytał przyjaciela o przeszłość dziewczyny. Wolał, by sama mu to powiedziała. Na brodę Merlina, robisz się miętki jak faja, Asen. I to przez babę.
- Myśleć o czym? - Dziś próżno było szukać swobodnego zazwyczaj tonu w wypowiedziach chłopaka. Jakoś odechciało mu się żartować, kpić, czy nabijać z czegokolwiek. Odrzucił wizerunek pajaca na tę chwilę pozwalając się poznać Tanji z zupełnie innej strony. Do tej pory pozwolił na to tylko swojemu przyjacielowi. Powinna to docenić.
- Mój ojciec to w ogóle temat rzeka. Gdyby nie był moim starym to nie wiem, czy chciałbym kiedyś mu zaufać. Po drugie on i Hall to jakaś chora relacja, sam nie wiem co o tym myśleć, aż mi się potem szkoda Alexa zrobiło. Nie umiem sobie tego wyobrazić, a jeszcze myśl, że oni teraz najpewniej są gdzieś w zamku razem i... mdli mnie. Nie chcę tego analizować bo jadłem dziś dobry obiad i nie chcę się z nim żegnać nie tą stroną co zwykle.
Tanja Everett
Tanja Everett
Liczba postów : 19
Data przyłączenia : 21/12/2016

Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyNie Mar 12, 2017 8:53 pm

Tanja jak to ona, nie baczyła zbytnio na odczucia Asena na temat jej stwierdzenia, że i tak by tu przyszła. Nadal nie wiązała z Ślizgonem jakiś głębokich uczuć, więc traktowała go na razie jako przymusowe towarzystwo, które koniec końców nie było aż takie złe. Przynajmniej trochę zszedł z tonu i dało się z nim pogadać. Skoro i tak za nią wszędzie łaził, czemu by z tego nie skorzystać i czasem wydusić z siebie parę słów? Kawa z pomarańczą była jak napój bogów, dlatego Tanja łapczywie dopiła pierwszy kubek i pozwoliła sobie dolać kolejny, sięgając przy okazji po wafelek. Z każdym kolejnym kęsem ilość okruchów spadająca na bluzkę i za dekolt się powiększała. Tanja zmarszczyła czoło i paroma ruchami rękami pozbyła się okruszków, chcąc jak najmniej wprawiać w ruch swój biust. Ponownie naciągnęła bluzkę i zgięła kolano, aby jeszcze trochę się zakryć.
-Na wieży i tak nic nie słychać. -rzuciła, kiwając głową. Wierzyła, że Misa byłby w stanie dobić współmieszkańca za jedno chociażby chrapnięcie.
Ślizgon dobrze wyczuł dziewczynę, bo właśnie tak było. Zachęcona szczerością Asena chciała i z siebie wylać potok nadbywających słów, ale w ostatniej chwili gryzła się w język. Nie o wszystkim należało mówić, a czasem sama Tanja nie wiedziała jak niektóre myśli ubrać w słowa.
-O wszystkim. Przez chwilę tej całej akcji zastanawiałam się, czy zaraz nie zobaczę swojego... ojca. -mruknęła ze skrzywioną miną, zasłaniając ją na chwilę kubkiem z kawą. Teraz myślała by zapewne o tym, czy jest szansa, by kiedyś faktycznie się zjawił i czy będzie na to gotowa. Wspomniała już ostatnio Asenowi, że jej stworzyciel chlubił się Mrocznym Znakiem na przedramieniu. Nie chciała ciągnąć tego tematu.
Tanja roześmiała się cicho, słysząc wodospad wydobywający się z ust Miszy.
-Może lepiej nie myśl tyle o tym. Nie miałam okazji bliżej poznać Twojego ojca, więc nie mi oceniać jaka ich łączy relacja z Hallem... Alex wydaje się pogodniejszy, od kiedy się poznali, więc chyba musi mu to odpowiadać. Mnie to wystarczy. -tym razem skusiła się na truskawkę. We wrześniu to był istny rarytas, skrzaty jednak miały swoje dojścia. Kawa potrafiła pobudzić apetyt.
Mikhail Asen
Mikhail Asen
Liczba postów : 10
Data przyłączenia : 22/12/2016

Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyNie Mar 12, 2017 10:04 pm

No nie mógł nie zauważyć tych okruszków, figlarnie opadających na jej dekolt. Nie byłby facetem z krwi i kości. Był jednak zbyt wzburzony jeszcze by jakoś to skomentować, choć i tak zawiesił wzrok na jej biuście dłużej, niż było to konieczne.
Ogólnie nie mógł nie zanotować, że zawsze dobrze mu się z Tanją rozmawiało. Podobał mu się jej cięty język, to, że potrafiła go zgasić jednocześnie potrafiąc też, tak jak teraz, zupełnie spokojnie i poważnie zasiąść z nim do kawy. Po szalonej nocy przepełnionej wilkami Asen zaczął inaczej patrzeć na tę dziewczynę. Już nie była tylko obiektem pożądania, ale dobrym kompanem do wszystkiego. Miszka był tylko człowiekiem. Potrzebował czasem też kogoś takiego.
Zawsze z Priorem powtarzali sobie, że szukają. Szukają tej jednej, która będzie inna. Czyżby okazało się, że ślizgon właśnie znalazł tę jedyną, którą, o ironio, cały czas miał na wyciągnięcie ręki?
- Niby nie, ale czasem mocno wieje i sowy stukają dziobami w szyby. Wiem, bo Prior mi mówił.
Misza wiedział o ojcu Tanji tylko tyle, że ten był/jest śmierciożercą. Nie znał szczegółów, nie miał pojęcia co takiego zrobił, że Tanja żyła w strachu na samą o nim myśl.
Znaczy, wiadomo, już sam fakt, że był posiadaczem mrocznego znaku mógł napawać lękiem. On akurat nie bał się śmierciożerców. Nie miał nawet pojęcia po czyjej stronie tak naprawdę opowiadał się jego ojciec i gdyby miał zgadywać postawiłby na tę drugą, złą. Tanja jednak była gryfonką, miała dobro wyryte w sercu. Ojciec, który miał pewnie niejedno mugolskie życie na sumieniu nie był czymś, czym wychowanka Godryka mogła się poszczycić.
Asen stłumił w sobie chęć objęcia dziewczyny. Widział, że to wyznanie lekko ją zawstydziło, bo w przeciwnym razie nie schowałaby się automatycznie za kubkiem z kawą. Miał naprawdę przeogromną ochotę pocieszyć ją i powiedzieć, że niepotrzebnie, że przecież to tylko farsa ale ugryzł się w język. Pokiwał za to głową z nieodgadnioną miną i sam też opróżnił filiżankę.
- A ja narzekam, że mam ojca geja - zauważył, lekko się przy tym uśmiechając. Chciał rozluźnić atmosferę a jak inaczej mógł to zrobić, jak nie obracając wszystkiego w żart? To idealnie w jego stylu, prawda?
No właśnie, ojciec. Lubił Halla ale zawsze dziwiło go to, jakim cudem w ogóle z Asenem seniorem wytrzymywał. Misza ledwo potrafił się z nim dogadać, a tu proszę. Tanja twierdziła nawet, że Alex miał lepszy humor od kiedy się z Nikolaiem zadawał, a to już w ogóle nowina.
- Hall będzie mnie uczył magii niewerbalnej - wyznał nagle. - U mnie w rodzinie to tradycja, zawsze ojciec uczył syna, ale ja bym chyba nie zdzierżył, gdyby stary miał mnie uczyć. Nie wiem dlaczego tak mam, ale nie mogę, nie potrafię się z nim dogadać. Zostawił moją matkę i chyba mu tego jeszcze nie wybaczyłem...
Tanja Everett
Tanja Everett
Liczba postów : 19
Data przyłączenia : 21/12/2016

Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyNie Mar 12, 2017 10:43 pm

Czym mogło się skończyć koszmarne niewyspanie w połączeniu z dwoma kubkami aromatycznej kawy? Młoda Gryfonka mogła albo dostać ataku wścieklizny, gryząc wszystkich i wszystko dookoła lub... odczuwać rozbawienie z błahych powodów. Nastrój powoli zaczynał wskazywać na to drugie. Ktoś kiedyś mądrze stwierdził, że szesnaście godzin bez snu odpowiada zachowaniu obecnemu podczas posiadania połowy promila alkoholu we krwi. U Tanji można było już mówić o prawie całym, gdyż nieco częściej niż zwykle na jej bladej buzi widniał zagadkowy uśmiech.
-To chyba u Priora, u mnie jedynym przeszkadzaczem jest ruchliwa fretka, ale przynajmniej grzeje. Mam wiecznie zimne dłonie i stopy. -rzuciła Tanja i jakby na potwierdzenie tych słów, mocniej objęła rękami gorący kubek. Stopy na szczęście chroniły grube skarpety. Lubiła zimny klimat i nie robił jej nic mroźny wiatr, ale czasem widziała zaskoczenie na twarzach ludzi, których dotknęła w jakiś odkryty skrawek ciała. Może coś w tym było jak mówili, że jest lodowata jak trup? Chyba jakaś jej część umarła już dawno i dawała taki oto efekt?
Zwoje w mózgu panny Everett pracowały ospale, kiedy musiała odpowiednio sklecić zdanie na temat swojego ojca. Nie chciała zagłębiać się w temat, ale też nie mogła tak po prostu tego zmilczeć. Uniosła nieco brwi na odpowiedź Mikhaiła, by ostatecznie to skwitować głośnym śmiechem.
-Faktycznie, nie masz na co narzekać. -otarła wierzchem dłoni nagromadzone w kącikach oczu łzy rozbawienia. Nie spodziewała się aż tak rozbrajającej szczerości ze strony Miszy. -Przynajmniej zdążył Ciebie spłodzić, to chyba nie tak najgorzej. -dodała, odgarniając włosy do tyłu. Objęła rękami zgięte kolana, spoglądając na Mikhaiła nieco z dołu. Wygodnie opierała policzek o kościste kolana ukryte pod grubymi spodniami.
-Chciałabym się nauczyć niewerbalnej... -westchnęła cicho. -To nie fair, Alex powinien uczyć też mnie, jestem bardziej jego niż Ty. -zauważyła błyskotliwie, marszcząc przy tym nosek. Wysłuchała dalej Ślizgona. Po ostatnich słowach uśmiechnęła się smutno i w akcie jakiejś niezrozumiałej chęci wsparcia, złapała go za nadgarstek i ścisnęła lekko.
-Nie mi to osądzać, ale równie dobrze mogło być o wiele gorzej, gdyby z Wami został. Twoi rodzice byli by nieszczęśliwi ze sobą, a to generuje wiele... przykrych... sytuacji. -szukała powoli odpowiednich słów, aby przypadkiem nie zirytować Miszy, ale pozostać szczerą w swoich przekonaniach. -Moja matka została z ojcem, gdy zaczęło mu się mieszać w głowie, mając nadzieje, że ja ich jakoś będę łączyć. Nie połączyłam, a skończyło się to źle. Matka nie żyje, ja muszę się ukrywać, a kto wie, może by nie wiedział jak teraz wyglądam i wiodła bym dość spokojne życie. -przez całą wypowiedź delikatnie się uśmiechała, ale z tego gestu bił ogromny smutek. Dziewczyna mocniej wtuliła się w swoje kolana i przymknęła na chwilę oczy, chcąc dać im odpocząć.
Mikhail Asen
Mikhail Asen
Liczba postów : 10
Data przyłączenia : 22/12/2016

Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyPon Mar 13, 2017 12:22 am

Tanja odzyskiwała humor, co dziwnym zbiegiem okoliczności powodowało polepszenie nastroju również u Asena. Uśmiech na jej twarzy wywołał kolejną falę ciepła przepływającą przez jego ciało. Mógłby tak na nią patrzeć bez końca. Do tej pory chyba nie zdarzyło się, by Everett tak swobodnie się przy nim czuła i zachowywała co Misza odbierał jako dobrą passę. Może to dlatego, że przestał pajacować? A może dlatego, że zaniechał niewybrednych komentarzy na temat zawartości jej stanika? On lubił być śmieszkiem na codzień i na pewno nie przestanie nim być, jeśli jednak chwilowa powaga tak bardzo przekonywała do niego tę uroczą dziewoję, to z pewnością będzie ją praktykował częściej. Czyżby nadszedł czas na to by dorosnąć?
Misza parsknął nagłym śmiechem słysząc w głowie własne myśli. Nie no, co za bzdury. Dorośnięcie nie groziło Asenowi w najbliższych miesiącach, albo nawet i latach. Nie zapowiadało się też na to, by jakoś przesadnie się zmieniał. Po prostu przez chwilę tylko, przez ułamek sekundy był gotowy czasem nagiąć swoje własne zasady dla Tanji. Naprawdę. Tylko przede wszystkim ona najpierw musiała go chcieć.
Chyba troszkę go chciała, prawda? Ten tekst o zimnych dłoniach i stopach... to prawie jakby flirt? Ułomny bo ułomny, ale chyba ktoś tak doświadczony w tych sprawach jak Asen potrafi wyczuć tak banalne rzeczy. Uśmiechnął się pod nosem, oczyma wyobraźni widząc już, jak mógłby sprawić, by lodowate kończyny wcale lodowate już nie były.
- Podobno dziewczyny z zimnymi dłoniami są bardzo namiętne - powiedział, a jego ton wracał na te zwyczajne, doskonale sobie znane tory. Wydarzenia z Wielkiej Sali już dawno wyblakły w pamięci ślizgona. Zresztą, po co to w ogóle rozpamiętywać. Zrobili z siebie durniów i tyle, ale dzięki temu Mikhail teraz mógł posiedzieć sobie z Tanją w kuchni i napawać się jej chwilową obecnością, bez świadków w postaci całej szkoły. No i mogli porozmawiać na tematy, których w ciągu dnia raczej by nie poruszyli, a już na pewno nie Asen.
- Bo moim zdaniem on wymyśla. Kręcą go babki ale mu się po prostu nudziło i chciał zobaczyć jak to jest z facetem. W ogóle, pomyśl, nie zastanawiałaś się nigdy kto w tym związku robi za kobietę? Jakoś nie wyobrażam sobie Halla. Mojego ojca też nie... - wzdrygnął się mimowolnie na samą myśl o tym, próbując przegonić pojawiające się obrazy w jego głowie. Im bardziej chciał się ich pozbyć, tym uporczywiej się pojawiały. Musiał znaleźć inny sposób, znów więc wlepił oczy w Tanję.
- Ej, ja nie jestem jego. Nigdy nie powiem do niego "wujku" - obruszył się na to stwierdzenie dziewczyny. Magia bezróżdżkowa była zarezerwowana dla Asena, ale chłopak osobiście nie miałby nic przeciwko gdyby przypadkiem uczyła się jej w tym samym momencie. Zawsze to kilka ukradzionych chwil więcej.
Gdy poczuł jej uścisk na nadgarstku, pierwszym jego odruchem było cofnięcie ręki. Nie kłamała, jej palce były totalnie skostniałe i Misza nie do końca był pewien, czy mu się to podoba. Tak czy siak, ręki w końcu nie cofnął, a gdy już oswoił się z tym lodowatym dotykiem, stwierdził, że to całkiem miłe.
Co tam miłe. Kurde, testosteron szalał teraz w organiźmie chłopaka jak by był na dopalaczach, a mózg nagle zalała fala pytań. Lubi mnie? Lubi mnie bardziej? Czy jakbym ją teraz pocałował to dostałbym w japę? Co prawda nie przypominał teraz mopa, z którym ostatnim razem gryfonka deklarowała większą chęć wymiany drobnoustrojów, ale dotknęła go. Sama. Nie zmusił jej do tego.
Jakimś cudem mimo tej hormonalnej rewolucji był w stanie nawet jeszcze skupić się na jej słowach. No nie, Tanja Everett go pocieszała. Tego jeszcze nie grali. Marne to było pocieszenie, co świadczyło o tym, że dziewczyna nie jest w tych sprawach najlepsza, ale liczył się miły gest z jej strony. Nie nabijała się z niego, nie docinała mu. Co to, dzień dobroci dla Asena?
W jednej chwili jednak spoważniał. Gryfonka w końcu otworzyła się przed nim i on po prostu nie mógł tej chwili zepsuć. Byłby idiotą. Po jej wyznaniu przyglądał się przez chwilę jej zamkniętym oczom tocząc wewnętrzną walkę z samym sobą.
Była taka piękna a on i tak długo wytrzymał. Trzymał łapy przy sobie wstrzemięźliwie z początku specjalnie, a potem z szacunku. Teraz jednak wiedział, że ta mała, rozsądna cząstka w jego wnętrzu przegra sromotnie i wcale, ale to wcale jej nawet nie dopingował. Spieprzaj rozsądku, witaj ryzyko.
Miała zamknięte oczy, więc nie widziała, że pochylił się nad nią, zbliżywszy się uprzednio o kilka centymetrów. Uniósł dłoń i odgarnął z jej policzka kilka zabłąkanych pasemek, zakładając je za ucho.
- Tak mi przykro, Tanja - powiedział z rozbrajającą szczerością i pocałował ją bardzo delikatnie, czekając jednocześnie na jej otwartą dłoń, na swojej twarzy. I na ból z tym związany też czekał. Niech boli, warto było.
Tanja Everett
Tanja Everett
Liczba postów : 19
Data przyłączenia : 21/12/2016

Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia EmptyPon Mar 13, 2017 6:56 pm

Skąd wynikał dobry nastrój Tanji mogło być kwestią sporną, gdyż dziewczyna raczej dość pilnie panowała nad sobą, nie chcąc okazywać zbyt dużo przyjaznych gestów. Były jednak sytuacje takie jak ta, kiedy Miszę znała już dość trochę, przeżyła z nim już aż dwie sytuację potencjalnego zagrożenia życia oraz drastycznie niewyspana, nie miała siły zachowywać rezonu, którego wyuczyła się przez lata. Everett również uwielbiała żarty, więc pajacowanie Asena głównie ją bawiło, ale nie chcąc być źle odebraną, udawała, że jest inaczej. Czy nie straciłaby na szacunku, gdyby zaśmiewała się z niewybrednego poczucia humoru jednego ze Ślizgonów?!
Przez chwilę oboje zanosili się śmiechem, chociaż z różnych powodów. Zawsze zimne i nieprzyjemne ogniki w błękitnych oczach Tanji nabrały ognia i sympatycznej barwy. Może taka była by Tanja, gdyby jej życie potoczyło by się inaczej?
Jakkolwiek zabrzmiał tekst o zimnych dłoniach, nie miał być flirtem. Chyba każdy rozumiał wszystko jak chciał, prawda panie Asen?
-Ta, zdecydowanie. Na treningach lubię namiętnie uderzać miotłą w głowy krnąbrnych zawodników Slytherinu. -zażartowała, sięgając po kolejną truskawkę. Czuła się swobodniej i tak po prawdzie... lepiej.
Gryfonka zamyśliła się potężnie, nim dała odpowiedź.
-Wiesz co, chyba Hall. Nie raz widziałam go jak popyla w kolorowym fartuszku po kuchni, to raczej kobieca domena siedzieć przy piekarniku... -stwierdziła. Faktycznie, kiedy w wakacje mieszkała u Halla i zaczęła z nim jako tako się porozumiewać, często siedział w kuchni. Raz nawet ją zagonił do pieczenia sernika. Chyba wtedy śmiała się pierwszy raz od śmierci mamy.
-I bardzo dobrze! Jest moim opiekunem i nie dopuszczę nikogo. No, oprócz Twojego ojca, na to nie mam wpływu. -dodała po namyśle. W gruncie rzeczy jeszcze miesiąc temu nie była by w stanie tak mówić o stażyście. Od czasu niespodziewanego ataku i jego wspaniałej akcji ratunkowej, Tanja spokorniała i wiedziała, że ma za co być mu dłużna.
Mimo wypitej kawy, dziewczyna nieznośną sztywność karku i postanowiła na chwilkę, chwileńkę położyć głowę na kolanach. Westchnęła ciężko i przymknęła zaspane i ciut przekrwione oczy. Dzisiejszej nocy sen miała już z głowy, bo chociaż już trochę się zrelaksowała, natrętne myśli powrócą w najmniej oczekiwanym momencie. Tak było zawsze i jedynym remedium była praca ponad siły, aby w pewnym momencie paść w miejscu, w którym się akuratnie siedziało.
Zapadło milczenie, a Tanja trwała w tym bezruchu jaki sobie narzuciła. Drgnęła, kiedy Asen zdecydował się odgarnąć niepokorne kosmyki z jej twarzy i wyrazić swoje ubolewanie. Jego głos rozbrzmiał zbyt blisko, dlatego Tanja otwarła oczy i nieco się uniosła. W kolejnej sekundzie niesamowicie miękkie usta Ślizgona spoczywały już na jej wargach. W pierwszej chwili mroźny płyn zalał jej serce, co zaskutkowało niemałym szokiem. Dziewczyna mogła go odepchnąć, zdzielić dłonią po twarzy, ale ostatecznie... nie zrobiła nic, łagodnie przyzwalając na ten gest. Po krótkiej chwili, która zdawała się być wiecznością, dziewczyna odsunęła się odrobinę.
-To... co to miało być? -wydukała zszokowana, szukając odpowiednich słów do sytuacji. Miała nadzieje, że to kolejny żart Asena czy coś w tym stylu. Wolała się na niego teraz wściec, usłyszeć, że to głupi zakład z Priorem niż... że to na prawdę. Wtedy nie mogła by nic zrobić. To nie miało przyszłości, nie teraz, kiedy sama bała się o każdą minutę swego życia. Nie była już w stanie brać odpowiedzialności za kogoś.
Sponsored content

Kuchnia Empty
PisanieTemat: Re: Kuchnia   Kuchnia Empty

 

Kuchnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Mapa Huncwotów :: 
Hogwart
 :: Lochy
-