IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Boisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Huncwot
Huncwot
Liczba postów : 362
Data przyłączenia : 27/11/2016

Boisko  Empty
PisanieTemat: Boisko    Boisko  EmptyCzw Gru 08, 2016 10:30 pm





Boisko

W Szkole Magii i Czarodziejstwa nie mogło zabraknąć ducha sportowej rywalizacji! Na błoniach znajduje się więc boisko do quidditcha, gdzie drużyny mogą odbywać treningi, organizować rekrutację do drużyn, czy rozgrywać mecze. Jeśli chodzi o oficjalne spotkania, każdego roku rozgrywa się sześć meczy między domami w systemie "każdy z każdym". Stawka jest bardzo duża, jako że na koniec roku zwycięska drużyna zdobywa Puchar Quidditcha!

Rhys Vane
Rhys Vane
Liczba postów : 5
Data przyłączenia : 29/12/2016

Boisko  Empty
PisanieTemat: Re: Boisko    Boisko  EmptyPon Lut 06, 2017 6:24 pm

Nigdy nie sądził, że coś potrafiłoby nim wstrząsnąć na tyle, by nie umiał odnaleźć w sobie spokoju. Spokoju albo obojętności wobec spraw, które go przecież ani odrobinę nie interesowały. Choć od samego rana, gdy wrócili do Wielkiej Sali na śniadanie po wcześniejszej inscenizacji ataku na szkołę, Vane udawał, że przecież wszystko jest w porządku, śmiał się i żartował jak zwykle, coś było nie tak. W ruchy chłopaka wdarł się cień nerwowości, niepokój przyćmiewał jasne, bystre spojrzenie. Zdając sobie z tego sprawę unikał Jasmine – przecież ona w lot zauważyłaby zmianę w kuzynie, a tego teraz zdecydowanie nie chciał. Nie chciał, bo sam nie rozumiał, skąd i po co szalał mu w głowie ten niepożądany chaos.
Na szczęście na podobne problemy istniał niezawodny sposób – zmęczyć się tak, by drżały wszystkie mięśnie, a pot lał się strumieniami po twarzy. W momentach wyczerpania ciała troski magicznie usuwały się w kąt, traciły na znaczeniu, a problemy o jakich przypominały nagle stawały się mniejsze od pigmejskiego puszka. Właśnie dlatego po skończeniu zajęć Rhys upewnił się u nauczyciela latania, że boisko jest wolne, a potem zabrał swój strój do quidditcha, miotłę i skrzynkę z piłkami. Nigdzie nie mógł tylko znaleźć Eleny, a to znacząco psuło mu plany, we dwójkę w końcu łatwiej trenować. Trudno, pomyślał, zaciskając nieznacznie zęby i poprawiając sznurowanie na skórzanych elementach oplatających przedramiona. Poradzi sobie sam, tak jak zwykle.
Wciągając przez nos łyk świeżego powietrza, w którym jeszcze czuło się resztki letniego ciepła, Ślizgon dosiadł miotły i uniósł się w górę. Szum nieodmiennie kojarzący się z pędem i adrenaliną buzującą pod skórą towarzyszył mu podczas kilku ćwiczeń na rozgrzewkę, jak i później, kiedy uwolnił ze skrzyni jednego tłuczka i złoty znicz. Sam raczej nie poćwiczyłby sobie na pętli, a biorąc pod uwagę, że Rhys i tak od zawsze ostrzył sobie zęby na pozycję szukającego, co było złego w szlifowaniu tych konkretnych umiejętności? Może Ewing w końcu zrezygnuje z drużyny?
Tak było lepiej. W powietrzu nie myślało się o rzeczach, o których nie chciało się pamiętać, w samotnym rendez-vous z piłkami, miotłą i murawą kryło się wyzwolenie. Od problemów, od chaosu jakiego Vane nigdy nie zapraszał, a z jakim musiał się teraz uporać.
Nathaniel Cole
Nathaniel Cole
Liczba postów : 11
Data przyłączenia : 15/12/2016

Boisko  Empty
PisanieTemat: Re: Boisko    Boisko  EmptyPon Lut 06, 2017 6:49 pm

Pełna niespodzianek noc zorganizowana przez grono pedagogiczne z pewnością odcisnęła swoje piętno także i na Nathanielu, mimo że chłopak próbował udawać, że wszystko jest w porządku. Strach nie minął, a jedynie ukrył się gdzieś w cieniu innych przytłaczających myśli, przede wszystkim dotyczących postępów Puchona w nauce. Jeszcze nie tak dawno temu Cole uważał bowiem, że nie musi się szczególnie przykładać do przedmiotów, które nie bardzo lubi, a teraz, jakby wszystko odwróciło się do góry nogami. Żałował chociażby, że nie spędził więcej czasu nad podręcznikami do eliksirów. W końcu co by się stało, gdyby ktoś podał mu jakąś czarnomagiczną miksturę, a on nawet by jej nie wyczuł? Świat stawał się coraz bardziej niebezpiecznym miejscem, a nie wszyscy czarodzieje walczyli przecież za pomocą zaklęć i uroków. Nate nawet przez chwilę kręcił się wokół sali eliksirów w lochach, myśląc nad tym, czy aby nie poprosić profesor Lacroix o korepetycje... Szybko jednak zrezygnował z tego pomysłu. Smoczyca go nienawidziła, a gdyby zmarnował jej czas tylko po to, by spowodować kolejny wybuch w kociołku, najpewniej ukręciłaby mu łeb.
A skoro nie eliksiry... tak, należało skorzystać z ładnej pogody i powędrować na boisko! Cole pobiegł do szatni, żeby przebrać się w strój do quidditcha i znaleźć w miarę sprawną, szkolną miotłę. Niestety nie zdążył jeszcze kupić swojej, ale był na dobrej drodze, by wreszcie złożyć zamówienie w sklepie na Pokątnej. Tego dnia postanowił jeszcze raz skorzystać z hogwarckiego sprzętu, który nie oszukujmy się, nie był najlepszej jakości. Z drugiej strony... złej tanecznicy przeszkadza rąbek u spódnicy, czyż nie? Jeśli więc tylko dobrze się grało, szkolna miotła nie powinna być wcale tak dużym problemem.
Nathaniel pojawił się na boisku, na którym zobaczył goniącego za złotym zniczem Rhysa. Cóż, słyszał od nauczyciela latania, że jeden z uczniów wypożyczył już zestaw quidditchowych piłek, ale musiał przyznać, że nie spodziewał się spotkać tutaj akurat tego Ślizgona, który towarzyszył mu podczas pamiętnych, nocnych pojedynków.
- Ślizgoni zmieniają szukającego?! - Zapytał dość głośno, żeby szybujący w powietrzu Vane zdołał go usłyszeć. Po chwili Puchon zaczął się jednak zastanawiać, czy dobrze zrobił, zagadując Rhysa. Jego krzyk mógł go tylko wytrącić z równowagi, a jak wiadomo, przy gonitwie za zniczem ani na sekundę nie można było dać się zdekoncentrować. No nic, przecież jakoś musiał dać Ślizgonowi znać o swojej obecności, skoro zamierzał się do niego przyłączyć. Oczywiście, jeśli tylko ten się zgodzi - jednak jako pierwszy zarezerwował boisko.
- Masz ochotę potrenować w duecie? Będzie ciekawiej. - Zaproponował wreszcie, uśmiechając się przy tym szeroko, jakby chciał pokazać, że nie ma złych zamiarów. Zresztą, akurat Nathaniela trudno byłoby o nie posądzić. Był wręcz nienaturalnie pozytywną, pełną optymizmu osobą.
- Możemy razem poganiać za zniczem. Albo uderzać w siebie tłuczkami. Dostosuję się. - Dodał po chwili, pokazując Rhysowi, że nie planuje psuć jego planu treningowego. Jemu osobiście było obojętne, czy będzie znowu gonił za złotą kulką, czy może porzuca kaflem na obręcz. Mógł nawet i bronić obręczy. W końcu chciał tylko zaczerpnąć świeżego powietrza i poczuć to charakterystyczne, przyjemne uczucie wiatru we włosach, które pozwoliłoby mu chociaż na chwilę zapomnieć o wszelakich obawach.
Sponsored content

Boisko  Empty
PisanieTemat: Re: Boisko    Boisko  Empty

 

Boisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Mapa Huncwotów :: 
Hogwart
 :: Błonia :: Boisko
-