Louis jest średniej postury mężczyzną ważącym około siedemdziesiąt kilogramów. Praca z magicznymi stworzeniami pozwoliła mu na wyrobienie sobie całkiem przyzwoitej postury. Shaw nosi krótko przystrzyżone czarne włosy i delikatny zarost. Wyraz jego zielonych oczu pozwala wielu ludziom sądzić, iż nie należy on do ludzi porywczych. Praca ze smokami to nie tylko ogromna przyjemność, ale i niebezpieczeństwo o czym świadczy niewielka blizna po oparzeniu na karku i druga pokrywająca sporą część jego lewej dłoni. Drugą pamiątkę po pierwszym zetknięciu ze smokami ukrywa pod ciemną rękawiczką twierdząc, że do miana estetycznej sporo jej brakuje. Zwykle nosi ciemne ubrania i swój charakterystyczny płaszcz zastępujący mu szatę. W ciepłe dni jego garderoba przeżywa istną rewolucję. Wraz z pojawieniem się promieni słonecznych i ubiór Louisa nabiera często wyrazistych kolorów. Louis jest bowiem zdania, że "Prawdziwy facet różu się nie boi"

Dusza towarzystwa, osoba inteligentna, jednak czasem wykorzystuje swoją inteligencję do prelekcji typu "Nie próbujcie tego w domu". Wulkan energii, pięć tysięcy dwieście pomysłów na minutę, a przy tym niepokojąco pracowity.  Choć w relacjach z innymi jest tolerancyjny i towarzyski (nawet ślizgoni mu nie przeszkadzają) to brakuje mu śmiałości do kobiet. Śmieszki heheszki, ale nic poza tym. Niesamowicie empatyczny i umiejący się wczuć w sytuację. Louis stara się swoje problemy rozwiązywać samodzielnie, ewentualnie radzi się naprawdę zaufanych przyjaciół. Zanim przystąpi do działania w trudnej dla siebie sytuacji (zwłaszcza jeśli chodzi o problemy w relacjach z płcią przeciwną), musi wszystko bardzo dokładnie przemyśleć. Może przez to w oczach niewiast uchodzić za osobę niezdecydowaną. Bardzo troskliwy.  Świetnie dogaduje się ze zwierzętami. A blizny? No cóż ludzie zimą się przytulają, a smoki, po prostu w niekonwencjonalny sposób chcą ogrzać Ci rączki. Uwielbia muzykę, gra na fortepianie czasem sprawdza się w usypianiu małych smoków.

Louis Sebastian Shaw przyszedł na świat jako pierworodny syn Loreen i Sebastiana. Dorastał w bardzo ciepłej atmosferze wśród kochającej rodziny, choć niejednokrotnie już od najmłodszych lat wystawiał swoich rodzicieli na próbę. Jego życie zmieniło się na zawsze pewnego czerwcowego wieczoru kiedy to pod opieką babci słuchał opowieści o cudownych stworzeniach jakie można spotkać w świecie. Opowieści babci oraz ojca, który zajmował się opieką nad smokami w Rumunii tylko podsycały jego fascynację tymi stworzeniami.

Na ujawnienie się magicznych predyspozycji nie trzeba było czekać długo. Lou może nie zmieniał koloru sierści kota, ale potrafił bez najmniejszych oporów podejść do stworzeń czy szkodników. Kiedy jego ojciec zabrał go do Rumunii by zobaczył smoki ten bez wahania wyrwał się rodzicielowi próbując podejść do młodziutkiego smoka omal nie przypłacił tego życiem, a przynajmniej zdrowiem.

Nauka w Hogwarcie przebiegała bez problemów. Inteligencja Shawa często miała duży wpływ na rywalizację o puchar domów. Odkąd rozpoczął naukę, praktycznie cały swój czas poświęcał zwierzętom. Każdy kto się z nim zetknął wiedział jedno - Shaw prędzej czy później będzie albo nauczycielem ONMS, albo opiekunem smoków jak jego ojciec.

Po zakończeniu nauki wyjechał do Rumunii by pomóc tacie w pracy ze smokami, z czasem jednak zrozumiał, że Hogwart jest jego miejscem, a na hodowla smoków to coś, czym wolałby zajmować się później, ale bez asysty ojca. Dowiedziawszy się o częściowym wakacie na stanowisku nauczyciela Opieki nad Magicznymi Stworzeniami, spakował się i zawitał do bram szkoły, którą kochał.

♦ Ma ADHD
♦ W Rumunii do teraz pamiętają jego incydent kiedy był tam z ojcem. Wołają za nim "ten odważny"
♦ Gra na fortepianie i skrzypcach.
♦ Lubi mugolską muzykę.

KONIEC PSOT