IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Lorcan A. Gillis

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Lorcan A. Gillis
Lorcan A. Gillis
Liczba postów : 6
Data przyłączenia : 23/12/2016

Lorcan A. Gillis Empty
PisanieTemat: Lorcan A. Gillis   Lorcan A. Gillis EmptyPią Gru 23, 2016 10:01 pm





Lorcan Acair Gillis

Podstawowe informacje
Krew:
Mieszana (3/4)

Były dom:
Slytherin

Zawód:
Auror

Pupil
Brak

Skąd?:
Inverness, Szkocja

Data urodzenia:
7.05.1940r

Różdżka:
Orzech włoski, 7 cali, sierść sfinksa, raczej sztywna

Bogin:
Banshee

Ain Eingarp:
Dom, kominek, fajka, starszy Lorcan wraz z zamazaną postacią, siedzą razem i napawają się błogim spokojem.

Wizerunek:
Christopher Lee



Aparycja

Na pierwszy rzut oka, dla osób postronnych może sprawiać wrażenie wiecznie zamyślonego. W gruncie rzeczy dość często jest to prawda, gdyż praca aurora, szczególnie na wyższych szczeblach, wymaga ciągłego rozwiązywania problemów wszelakiej maści. Z wiekiem nauczył się dzielić własną świadomość, tak że część jego osobowości myślała nad jednym problemem, podczas gdy druga część właśnie słuchała wywodów tego kolesia z innego wydziału, czy problemów koleżanki z pracy, która najwidoczniej zapomniała dziś z domu kłódki na twarz. Jedynie oczy, ciemnobrązowe, pilnie lustrują otoczenie. W pakiecie z ciemnymi blond włosami otrzymujemy również brodę wraz z wąsami, zawsze idealnie przystrzyżone. Codzienny ubiór stanowi czarny garnitur, z delikatnym, ciemnozielonym refleksem. Lata noszenia tego stroju sprawiły że była to teraz dla niego druga skóra. Jedynie podczas groźniejszych akcji, przebierał się w strój nieco bardziej funkcjonalny, którego nie będzie obaw ubrudzić krwią. Nie wybija się ponad średnią wzrostu. 180 centymetrów w zupełności wystarcza do codziennego życia.


Charakter

Chodzący spokój. Tak to jest, jak zostawi się dziecko razem z nie do końca sprawnym umysłowo starszym panem na kolejne kilkanaście lat. By samemu nie dostać świra, Lorcan nauczył się zachowywać spokój w prawie każdej sytuacji. Choć to nie jest tak, że nic nie czuje. Wbrew przeciwnie, jak na kogoś kto skończył w Slytherinie, pan Gillis ma wyjątkowo duże pokłady współczucia. Często się uśmiecha, choć w nieco bardziej smutny sposób, aniżeli każda inna (normalna) osoba. Gdy ma chwilę spokoju, lubi usiąść w ulubionym fotelu, rozkoszując się rozpalonym kominkiem i fajką w dłoni. Tak, pali fajkę, co zresztą odziedziczył po dziadku, wraz ze specyficznym sposobem zachowania. Dla niektórych może wydawać się człowiekiem nie z tej epoki; jakby ktoś przesunął jego istnienie o sto lat do przodu. Czerpie niezdrową satysfakcję z przyglądania się młodym Aurorom podczas pracy. Przypomina mu to o czasach, gdy wystarczyło wykonywać rozkazy, a myślenie można było zostawić innym. Gdy coś go zdenerwuje, to zamiast wybuchać i krzyczeć po innych, Lorcan jeszcze bardziej cichnie. Jego głos zdradza wtedy Ślizgońskie pochodzenie. Zdarza się wtedy, że niby to przypadkiem podwładny, który akurat miał to nieszczęście go zdenerwować, dostanie dziś dodatkowy patrol, czy też robotę papierkową po godzinach. W granicach zdrowego rozsądku, oczywiście. Dobry z niego przyjaciel i kompan, gdyż zawsze troszczy się o ludzi z którymi pracuje. W szczególności o młodych, mimo że Ci często biorą go za „tego surowego i wrednego”. Uwielbia rywalizację, choć na nieco innym poziomie aniżeli reszta aurorów. Od wybuchów woli dobrą strategię, od bezmyślnej szarży woli przewidzieć ruch przeciwnika. Przypomina mu to szachy czarodziejów, nad którymi spędzał niezmierzone ilości szkolnych godzin. Błędem jest jednak posądzanie go o słabość w pojedynkach bezpośrednich – w walce radzi sobie nad wyraz sprawnie (no przecież nie awansował za ładne oczka), a do tego dochodzi przygnębiający brak skrupułów, wypracowany przez te wszystkie lata radzenia sobie z wszelkiej maści hołotą. Zdarza mu się (ostatnio coraz częściej) komentować w sposób wyraźnie sarkastyczny rzeczywistość.


Historia

Prawie czystej krwi Szkot. Urodzony w 1940 roku, jako jedyne dziecko dwójki pracowników Ministerstwa Magii. Niezbyt długo dane było mu cieszyć się z rodzicielskiej miłości; tuż po jego trzecich urodzinach oboje zostali zamordowani podczas, można by rzec, rutynowej akcji. Standardowa sprawa, winny został natychmiast złapany, osądzony i zneutralizowany w Azkabanie. Prawie że happy end. Chłopak (właściwie wtedy jeszcze dziecko) trafił pod opiekę swojego dziadka ze strony ojca. Był to dobry człowiek, nieco tylko zakręcony. Wyznawał zasadę „wszystko co nowe jest złe”, co dosyć mocno objawiało się wszystkim pod postacią wiecznego narzekania. By uniknąć przedwczesnego rozkładu mózgu, Lorcan zatapiał się w morzu książek, do których miał dostęp w wielkiej bibliotece swojego dziadka.
W wieku jedenastu lat otrzymał list zapraszający go do Hogwartu. Tam trafił do Slytherinu, co wprawiło go, oraz jego dziadka w niemałe zdziwienie, jako że był on synem dwóch eks-puchonów. Nie zaważyło to jednak jakoś specjalnie na następnych kilku latach spędzonych w szkole. Gdy dojrzał już na tyle, by nie zrobić jakiegoś głupstwa, usłyszał od dziadka prawdziwą historię swoich rodziców (wcześniej był tylko karmiony kłamstwem o wieloletniej misji na drugim końcu świata). Podczas rozmowy kiwał tylko głową, jak gdyby spodziewał się czegoś takiego. I choć pozornie zachował spokój, to głęboko w środku coś się zmieniło. Zrezygnował wtedy z bezpiecznej kariery pisarza, badacza czy kogokolwiek innego, o czym wtedy marzył, i zdecydował się tak jak rodzice, wstąpić do Ministerstwa Magii. Jak zdecydował tak zrobił. Tuż po ukończeniu szkoły (no dobra, po roku, bo sobie przerwę zrobił, no) zdał egzamin, co dopiero zapoczątkowało jego długą (oby) karierę w Ministerstwie. Po kilkunastu latach ciężkiej pracy, przyszedł awans. Najpierw jeden, potem drugi, każdy wymagający od niego jeszcze więcej niż poprzedni.
W wieku 28 lat zmarł jego dziadek. Jako jedyny spadkobierca odziedziczył spory dom, którego się jednak dosyć szybko pozbył,  bowiem przytłaczał on młodzieńca swoją pustką. Zachowawszy jedynie zbiory biblioteczne, srebrną zastawę oraz trzy kwiatki w doniczkach, przeniósł się do nieco mniejszego lokum, które w zupełności mu wystarczało. No i do pracy było bliżej.


Ciekawostki

♦ nosi srebrną obrączkę na lewej ręce
♦ dużo czyta
♦ lubi dobre żarty
♦ interesuje się historią magii, szczególnie jej użyciem podczas większych bitew (poza zawodowo)
♦ wolny, mimo kilku mniej lub bardziej intensywnych znajomości
♦ ma lekkie uczulenie na psią sierść
♦ koneser muzyki klasycznej

Koniec psot!


Huncwot
Huncwot
Liczba postów : 362
Data przyłączenia : 27/11/2016

Lorcan A. Gillis Empty
PisanieTemat: Re: Lorcan A. Gillis   Lorcan A. Gillis EmptySob Gru 24, 2016 6:24 pm

Akcept.

Na start - 54 galeony

Do rozdania w KR - 75 PR i 1005 PN
 

Lorcan A. Gillis

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Lorcan A. Gillis

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Mapa Huncwotów :: 
Strefa postaci
 :: Karty postaci :: Dorośli
-